MOJA PRZYGODA Z VEDIC ART

Wspólny wyjazd na warsztaty VA zaproponowała mi koleżanka z Berlina z czego byłam rada podwójnie . Cieszyłam się z naszego kilkudniowego spotkania, zarówno z samych warsztatów, gdyż po przeczytaniu bogatej oferty Adriany Mościchowskiej, spodobały mi się one . W ostatniej chwili moja koleżanka zrezygnowała a ja zaczełam kombinować, co tu zrobić aby też się jakoś wymigać , bo właściwie ,,umiem,, malować no i po przeanalizowaniu wszystkiego za i przeciw tak naprawdę po co mi one ? Jednak prace remontowe w domu skutecznie uprzykszały mi czas , co w efekcie przeważyło decyzją o wyjeździe na cały pierwszy stopień ( 5 dni ) do Szczecina w październiku 2009 roku . Nie miałam pojęcia co mnie czeka . Od lat interesował mnie rozwój osobisty, zdobywanie wiedzy i mądrości uniwersalnych więc metoda VA, w której jest wpisany wzrost świadomości nie powinien mnie w jakiś sposób szokować czy zadziwiać, a jednak pod każdym względem warsztaty przewyższyły moje najśmielsze oczekiwania . Zaraz na początku w pierwszych dniach zajęć namalowałam obraz, który teraz nosi tytuł ZŁOTA BRAMA ZOSTAŁA OTWARTA … ale wtedy nie wiedziałam co namalowałam , tylko podążałam błyskiem intuicji, który dał początek kreacji, czułam radość i ekscytację, zabawę kolorem i formy . Po namalowaniu obrazu postanowiłam skorzystać i wybrać dla siebie kartę anielską . Uczestnicy warsztatów często w wolnych chwilach zaglądali do kart, które były ogólnie dla nas dostępne a wyrazy ich twarzy zdradzały zadowolenie połączone z podziwem nad trafnością przesłania . Zaintrygowało mnie to i postanowiłam również skorzystać z tej formy informacji . Na sali panowała cisza , pamiętam zadałam pytanie na jakiej jestem pozycji . Wybraną kartą okazała się ,,Złota Brama,, i jej krótki opis, który tak pamiętam : Złota Brama Została Otwarta, wszystko gotowe, pozwól siebie zaprosić . Zdążyłam tylko dużo bardziej otworzyć oczy po czym wyszłam z sali, gdyż krople wzruszeń nie potrzebowały świadków . Ta przygoda z zadziwianiem siebie samej trwa do dziś . Po 22 latach prowadzenia działalności związanej z reklamą wizualną wszelkiego rodzaju, postanowiłam coś zmienić w tej sferze mojego życia, ponieważ ta działaność przestała mnie po prostu bawić . Zdażało mi się w międzyczasie raz na ok. pół roku coś namalować, bo bardzo ciągneło mnie do tej formy wyrażania siebie . Jestem po liceum plastycznym, na studia artystyczne zdawałam cztery lata pod rząd ale nie dostałam się na uczelnię . W końcu dałam sobie z tym spokój . Kiedy postanowiłam zamknąć działalność , którą prowadziłam właśnie wtedy dowiedziałam się o VA. Vedic Art to metoda intuicyjnego malowania z serca . W VA akt kreacji zawiera poddanie się drogowskazowi duszy, ducha . Dopiero wespół z nim powstaje prawdziwe dzieło . To jest magiczny moment, kiedy pozwalamy sobie na totalną ciszę, podczas której uczucia przelewają się na płótno , potem wszystko samo się dzieje, wszystko jest dozwolone, nawet jeżeli chodzi o samą technikę malowania . Otwieram się na każdą inspirację, wyzwolony potencjał, który porusza się w świetle . Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek malowała bez tego czegoś co poruszało mnie w środku, jednak prawdziwe wyzwolenie dała mi VA, ponieważ otworzyła mi inne, głębsze możliwości tworzenia , poznania i odkrywania . Postanowiłam sobie, że chcę doprowadzić do sytuacji, aby z tego co lubię robić jednocześnie móc się utrzymać tutaj na ziemi wg moich wyobrażeń . To był taki ogólny plan, zarys, który jawił mi się w głowie . Okazało się , że metoda VA pomogła mi w rozwinięciu mojego talentu, w ukazaniu na wielu poziomach, wymiarach ewolucyjnego charakteru mnie samej . Można by powiedzieć wyzwoliła i nadal wyzwala potencjały drzemiące we mnie . Metoda VA opiera się na 17 zasadach wedyjskich, które stosuje się podczas malowania , doświadcza się w ten sposób ich sens . Wiedza Wed pochodzi sprzed ponad 5000 lat z Indii, zaś owe 17 zasad stworzył i opracował szwedzki artysta Curt Kallman, który został wybrany i zainspirowany przez Maharishi Mahesh Yogi do stworzenia metody na potrzeby zachodniej cywilizacji . Tylko poprzez malowanie można te zasady doświadczyć , to nie jest nauka malowania . To przypomnienie sobie jak się maluje .