
Za górami za lasami za potoków wód biegami nad taflami luster boczków spojrzeń głębi... wskoczył i zanurzył był się skarb ten uśmieszony lotnie niewzruszony nieco zaskoczony podróżami najszczęśliwszy w sobie teraz jestem a wszystko we mnie rozświetlane niczym pustka z przerwą ruchy obracane i wzniecane