2008-09-25 - POD MOIM SŁOŃCEM
Takiej jesieni jeszcze nie było.
Niby wrześniowa a pachnie zamiecią.
Ostudza wszystko dokoła
nagle przygniata chmurami swymi ;
a ja jakby w innym świecie
znaczę swe obrazy kwiatem malowane.
Na palecie rosną dzwonki i żonkile
astry z lilią nastawiają swe przebicie.
Wonność tu rozpływa się inaczej
milczy i nie daje żadnych znaczeń.
Fiołek chciałby coś zadeklarować
odbić światłem w cieniu malw.
Róże śpiewem swego centrum
poruszają aksamitu czas.
Jaki to ja ogród widzę ?
tulę i tęsknię za tym odbiciem
wszak fundując sobie bezmiar takich ram.