2009-01-17 - DROGĄ
DROGĄ ...
Witaj zorzo
marny pyłku na otchłani.
Znaleźć pragnę wspólny język
jakby znany lecz w oddali.
Moje swoje części poukładać.
Znowu z pogodzeniem wzajem zbratać.
I pozwolić już odpuścić
ukochane warstwy drogie.
Pouwalniać.
Czułe słowa dać na drogę.
Bratem siostrą stać wzajemnie.
Wysłać nawet kondolencje.
Bo gdy trzeba umrzeć lepiej.
Pustym powstać.
Lecę ? Skaczę ?
Ruszam zatem i nie patrzę
bokiem za się.